Podróż Do Wnętrza: Przestrzeń w roli głównej: sztuka, oświetlenie i sztukateria we wnętrzu.

Salon_aranzacja_karolina_perih_kamecka.jpg [1.74 MB]foto: ©Tom Kurek

Kiedy przekraczamy próg apartamentu zaprojektowanego przez Karolinę Perih-Kamecką, wkraczamy do świata, gdzie każdy centymetr kwadratowy jest świadectwem dialogu między przestrzenią a osobowością. Jest to miejsce, w którym sztuka, oświetlenie i sztukateria nie są tylko dekoracjami, ale aktorami głównymi, odgrywającymi kluczowe role w spektaklu nazwanym domem. 

W najnowszym odcinku naszej serii "Podróż do Wnętrza" mamy przyjemność zaprezentować wyjątkowe wnętrze, które łączy w sobie paryski szyk z amerykańską monumentalnością, tworząc przestrzeń, która równie dobrze mogłaby istnieć na kartach powieści F. Scotta Fitzgeralda, jak i w sercu współczesnej metropolii. 

Karolina Perih-Kamecka, architektka z pasją, która przekracza granice tradycyjnego projektowania, opowiada o wyzwaniach i triumfach stojących za stworzeniem tego krakowskiego apartamentu. Jest to historia o zrozumieniu przestrzeni, wydobyciu jej ukrytego potencjału i stworzeniu królestwa, które jest bezpośrednim przedłużeniem jego właścicielki – kobiety o klasycznej elegancji, polskiej duszy i amerykańskim sercu. 

Zapraszamy do lektury wywiadu, który odkrywa warstwy projektu Karoliny Perih-Kameckiej, pokazując, jak osobiste zainteresowania architekta i intymne inspiracje Klientki przeplatają się, tworząc przestrzeń, w której każdy detal ma swoje znaczenie, a całość składa się na domowe opus magnum. 

Salon_stol_karolina_perih_kamecka.jpg [1.93 MB]foto: ©Tom Kurek

Maxfliz: Jak proces współpracy z Klientką wpłynął na ostateczny kształt projektu? 

Karolina Perih-Kamecka: Po pierwsze duże znaczenie miał fakt, że znałyśmy się z klientką już od kilku lat i nie była to pierwsza inwestycja, którą mi powierzyła. Zdążyłyśmy się dobrze poznać i zaprzyjaźnić. Oczywiście proces projektowania zaczął się od szeregu inspiracji, które klientka mi przekazała, ale doskonale wiedziałam na czym jej zależy, co jej się podoba, a co nie. Na pewno główną wytyczną były ściany i sufity w sztukateriach, styl francuskiej kamienicy połączony z akcentami nowoczesności. Natomiast ogromny wpływ miało to, że inwestorka mieszka w USA i szereg inspiracji pochodził z amerykańskich domów, które swoimi gabarytami znacznie przewyższają te europejskie. Tam wszystko jest po prostu większe, poczynając od powierzchni, wyższych i bardziej zdobnych sufitach, na większych łóżkach i szafkach nocnych kończąc. Amerykańskie nazewnictwo pomieszczeń również od początku towarzyszyło inwestycji w Krakowie – biuro domowe było „Office’m”, toaleta gościnna „Powder Room’em”, sypialnia główna z łazienką i garderobą – „Strefą Master Bedroom”. Klientka doskonale wiedziała, jakiego rodzaju funkcji pomieszczeń potrzebuje, zależało jej przede wszystkim na zachowaniu poczucia przestrzeni. To miało być jej królestwo - miejsce, do którego może w każdej chwili przyjechać i czuć się komfortowo pod każdym względem. Co do stylu, to myślę, że efekt końcowy nas miło zaskoczył. Tego apartamentu nie możemy zaszufladkować rozpowszechnionym mianem „modern classic”. W efekcie naszej współpracy powstała pewna amerykańsko-europejska hybryda, łącząca paryski szyk i monumentalizm amerykańskich sufitów z szczyptą kobiecego glamour.  

 

Powder_room_karolina_perih_kamecka.jpg [1.91 MB]foto: ©Tom Kurek 

Klientka doskonale wiedziała, jakiego rodzaju funkcji pomieszczeń potrzebuje, zależało jej przede wszystkim na zachowaniu poczucia przestrzeni. To miało być jej królestwo - miejsce, do którego może w każdej chwili przyjechać i czuć się komfortowo pod każdym względem. Co do stylu, to myślę, że efekt końcowy nas miło zaskoczył. Tego apartamentu nie możemy zaszufladkować rozpowszechnionym mianem „modern classic”. W efekcie naszej współpracy powstała pewna amerykańsko- europejska hybryda, łącząca paryski szyk i monumentalizm amerykańskich sufitów z szczyptą kobiecego glamour 

Sypialnia_aranzacja_karolina_perih_kamecka.jpg [1.91 MB]

Maxfliz: Jakie kroki podjęliście, aby zrozumieć przestrzeń i wydobyć z niej pełen potencjał? 

Karolina Perih-Kamecka: Istotą tego projektu było tak naprawdę odwrócone podejście do projektowania – w tym właśnie upatruję sukces tej przestrzeni. Pomysł na styl i charakter docelowego wnętrza był najpierw i pod tę koncepcje szukałyśmy z klientką odpowiedniej inwestycji. Trwało to ok. 2 lata. Głównym kryterium były odpowiednie wysokości sufitów, duża powierzchnia, a także historyczna tkanka i bliskość Głównego rynku w Krakowie. Nie było to łatwe.  

Kanapa_pufa_karolina_perih_kamecka.jpg [1.84 MB] foto: ©Tom Kurek

Maxfliz: W jaki sposób sztukateria i szczegółowo opracowane sufity przyczyniają się do unikalnego charakteru tego wnętrza? 

Karolina Perih-Kamecka: Sufity stanowią główną dekorację całego apartamentu. To właśnie na sufitach skupiłam się najbardziej projektując wnętrze. Najważniejszym aspektem była wysokość pomieszczeń, dzięki której można było pozwolić sobie na rozmaite formy obniżeń i zastosowanie wysokich listew sztukateryjnych. Musiałam wykorzystać ten potencjał jak najlepiej. Pierwotnie mieliśmy tu aż 3,5 metra wysokości, co pozwoliło nie tylko wprowadzić obniżenia, ale jednoczenie zachować charakter kamienicznej przestrzeni. Chciałam wprowadzić elementy zaskoczenia, dlatego w każdym pomieszczeniu mamy zupełnie inną formę sufitów. W salonie dekorację tworzy dość monumentalna, gruba siatka belek, w biurze mamy lustra połączone z sztukaterią a w atelier przy sypialni głównej tapetę w czaple.  

Sypialnia_panele _karolina_perih_kamecka.jpg [1.65 MB]foto: ©Tom Kurek

Maxfliz: Czy możesz opowiedzieć o unikatowych lampach i dodatkach, które zostały sprowadzone ze Stanów?  

Karolina Perih-Kamecka: Tak się składa, że obie z klientką jesteśmy miłośniczkami lamp i uważamy je za wisienkę na torcie. To biżuteria, która stanowi o klasie projektu i daje poczucie luksusu. Przy każdej inwestycji przykładamy do tego ogromną wagę. Tak też musiało być w tym przypadku. Zdecydowanym ułatwieniem był fakt, że klientka na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych, gdzie jest dostępna szersza gama produktów w specyficznym stylu, na którym nam zależało. Lampy miały być eleganckie, szykowne z nutą glamour, ale jednocześnie nieprzesadzone i dalekie od taniego blichtru. Finalnie większość lamp została sprowadzona z USA. Klientka osobiście nadawała paczki drogą morską lub lotniczą, trochę to trwało. Najbardziej dumna jestem z lamp Johna Richarda w jadalni, które przypominają wiązki jemioły z kulistymi, białymi owocami lub oprószone śniegiem gałązki. Właściwie każdy może widzieć w tych lampach co innego, dlatego są szalenie intrygujące. Kolejnym ciekawym żyrandolem jest ten w sypialni głównej, również amerykański. Jego wielkość równoważy dekoracyjność sufitu i dodaje przepychu. Jednak nie tylko lampy zostały sprowadzone zza granicy. Stolik kawowy i krzesła jadalniane od Restoration Hardware, szafki nocne w sypialni głównej, bateria kuchenna i malowane w błękitach ceramiczne wazy także przypłynęły z USA. Stanowią one nie tylko dekoracyjny element, ale przede wszystkim łączą dwa światy, ten Europejski z tym zza Oceanu, tak, jak klientka, która jest Polką, ale mieszka i pracuje w Ameryce. W Krakowie odnajduje spokój, dlatego tu właśnie chciała stworzyć dla siebie oazę, gdzie mimo rzadszych wizyt będzie się czuła jak w domu. Apartament splata ze sobą doskonale tą ideę, odzwierciedlając przy tym gust i szyk jej osoby.  

Salon_oswietlenie.jpg [1.89 MB]foto: ©Tom Kurek 

Maxfliz: Jakie osobiste zainteresowania Architekta znalazły odzwierciedlenie w tym projekcie? 

Karolina Perih-Kamecka: Jak już wspomniałam, uwielbiam wyszukiwać oświetleniowe perełki. Lampa to nie tylko ważna funkcja, która w zależności od swojej mocy i temperatury albo nas pobudza, albo nastraja relaksująco. To także forma ozdobna, czasami przekraczając granicę użyteczności i zakrawając o sztukę. Dlatego właśnie nie tak dawno podjęłam się współpracy z dwoma producentami, aby stworzyć własną kolekcję lamp i stolików w bardziej artystycznej odsłonie. Połączyliśmy delikatność i magię podświetlonego alabastru od Focus Stone, firmy specjalizującej się od lat w obróbce kamienia naturalnego, z rzeźbiarskim kunsztem polskiej manufaktury Pap Deco, tworzącej przepiękne produkty z mosiądzu. W efekcie powstała kolekcja kinkietów i stolików z onyksowymi blatami, które można nabyć w ofercie ww. producentów. Z Focus Stone i firma Kutek stworzyliśmy także olbrzymi żyrandol z płatków alabastru 2mm grubości, który można było zobaczyć na ostatnich targach Warsaw Home. W krakowskim apartamencie znajdują się dwa elementy z kolekcji, lampka stojąca Prediction i stolik Branch w mniejszej wersji.  

©Tom Kurek_TS409640_32+1_2048.jpg [1.62 MB]
foto: ©Tom Kurek

Maxfliz: W jaki sposób sztuka została zintegrowana z przestrzenią, aby scalić wnętrze i jakie ma znaczenie dla całości projektu?  

Karolina Perih-Kamecka: Myślę, że bez sztuki wnętrze byłoby niepełne. Obrazy nie tylko dekorują i wypełniają tą przestrzeń, ale jednocześnie pokazują charakter i duszę właścicielki. Jest ona bowiem wielką miłośniczką malarstwa, wrażliwą zwłaszcza na surrealizm i realizm magiczny. Dlatego uwielbia dzieła Tomasza Sętowskiego czy Joanny Sierko-Filipowskiej. Inwestuje w klasyki jak np. litografie Salvadora Dalego, ale ceni sobie również dobre polskie malarstwo jak np. Michała Świdra, którego obrazy o ciemnym i subtelnym kolorycie mamy m.in. w salonie. Z kolei działo Anastazji Markowicz, urodzonej na Ukrainie, ale tworzącej w Polsce, zdobi ścianę granatowego biura, podkreślając kolorystykę pomieszczenia. Inwestorka jest otwarta także na młodych, wschodzących artystów, jak Ewa Mróz czy Julia Reiter. Obraz Julii znajduje się na zamknięciu osi widokowej korytarza i jest pierwszym bardzo ważnym, dekoracyjnym punktem, który wita nas subtelnymi niebieskościami zaraz po wejściu do apartamentu. Część obrazów była już w posiadaniu klientki i zmieniła po prostu lokalizację z poprzedniego apartamentu, który nota bene również dla niej projektowałam. Część natomiast wybierałyśmy wspólnie, szukając czegoś odpowiedniego dla tej przestrzeni. Takim przykładem są właśnie obrazy Ewy Mróz, które kupione na samym końcu idealnie wpasowały się w kolorystykę, ale i dodały jej specyficznego zimowego klimatu świetnie współgrającego z lampami Johna Richarda wiszącymi nad stołem.  

Przedpokoj_aranzacja_karolina_perih_kamecka.jpg [1.75 MB]
foto: ©Tom Kurek


Maxfliz: Jakie elementy nowoczesnej konstrukcji zostały specjalnie zaprojektowane, aby oddać uczucie historycznej przestrzeni?
 

Karolina Perih-Kamecka: Oryginalnie mieliśmy tu płaskie sufity, gładkie ściany i niskie otwory drzwiowe, nie wspominając o malutkich łazienkach z niebieskimi kaflami. Zrobiliśmy tu małą rewolucję z burzeniem niektórych ścian włącznie. Wszystkie konstrukcje sufitów zostały ukształtowane od początku do końca wg mojego projektu. Sztukaterie ścienne i pilastry stworzyliśmy od zera, aby otrzymać efekt historyzujący. Najważniejsze jednak to odnalezienie właściwych proporcji różnych elementów, aby dobrze wpisywały się w finalną wysokość i dużą powierzchnię podłogi. Niezbędne było podwyższenie wszystkich otworów drzwiowych i przejść. Drzwi mają tu ok. 2,5 metra, a nie tradycyjne 2. Kluczem do dobrego projektu są właśnie odpowiednie proporcje. Podkreślanie sztukaterią niskich ścian lub niewłaściwe jej dobranie jest dużym błędem. Znaczenie ma grubość, wysokość i kształt listew, a także umiejętne zestawienie ich ze sobą razem.  

Kuchnia_aranzacja_karolina_perih_kamecka.jpg [1.71 MB]
foto: ©Tom Kurek

Maxfliz: Jak kontrast jasnych mebli na tle ciemnych ścian wpływa na percepcję przestrzeni i jak paleta barw może kształtować styl oraz atmosferę wnętrza? 

Karolina Perih-Kamecka: Apartament jest jasny i potraktowany złamaną bielą. Wysokie sufity i duże powierzchnie potęgują efekt przestrzenności, na czym nam bardzo zależało. Natomiast absolutnie niechciana była nuda i poczucie pustki czy braku przytulności. Dla ożywienia wnętrza został zastosowany kolor granatu i błękitów, a także wzorzyste tapety. Dobrym zabiegiem jest wprowadzenie bardzo ciemnej kolorystyki jako efekt zaskoczenia i przeciwwagi, dzięki czemu przestrzenie kontrastując ze sobą, wzajemnie się podbijają. Taki trik został zastosowany w biurze, które jest pomieszczeniem przechodnim, więc po otwarciu podwójnych drzwi, tworzy się powiększona, ciekawsza kontynuacja salonu. Oprócz tego, ciemny granat dodaje również powagi i elegancji, która podkreśla funkcję pomieszczenia. Drugi taki zabieg został użyty w powder room, ale tutaj sprawa nie była do końca taka klarowna. Z tym pomieszczeniem wiąże się pewna ciekawostka. Od samego początku brakowało mi tutaj pomysłu, dlatego zostawiłyśmy to pomieszczenie nieruszone, ustalony był tylko układ funkcjonalny. Chciałam, aby toaleta gościnna spinała wszystko w całość, ale jednocześnie była ciekawa. Koncepcja rodziła się jednocześnie z remontem. Właściwie dopiero kiedy wszystkie inne łazienki były wykończone, powstały szkicowe wizualizacje toalety. Natomiast cały czas wahałyśmy się nad zastosowaniem jasnej czy ciemnej farby. Ostatecznie padło również na granat ożywiony jasnym, użylonym kamieniem i dużą ilością luster, dzięki czemu małe pomieszczenie nie przytłacza. 

Biblioteczka_aranzacja_karolina_perih_kamecka.jpg [1.87 MB]foto: ©Tom Kurek

BIO projektantki:  

Nazywam się Karolina Perih-Kamecka i od 13 lat zajmuję się projektowaniem wnętrz. Jestem absolwentką wydziału Architektury na Politechnice Szczecińskiej. Zdobywałam swoją wiedzę również za granicami Polski - na uczelni VIA University College w Danii oraz odbywając staż w irlandzkim biurze architektonicznym w Limerick. Studio Perihdesign założyłam z myślą o projektowaniu eleganckich i ponadczasowych przestrzeni, które nie biegną ślepo za trendami, ale łączą style i odzwierciedlają charakter właścicieli. Lubię wyzwania i niełatwe inwestycje, kryjące w sobie potencjał. Cenię sobie sztukę we wnętrzach, ponieważ właściwie dobrana, potrafi wykreować konkretną atmosferę. Z uwagi na artystyczne zamiłowania, stworzyłam autorską kolekcję lamp i stolików we współpracy z marką Papdeco i Focus Stone, w której subtelności alabastru łączą się ze szlachetnym mosiądzem. Realizuję projekty nie tylko w Polsce, ale również na całym świecie, m.in. w Chicago i na Florydzie, a także we Włoszech. 

 Karolina_perih_kamecka_bio.jpg [1.94 MB]foto: ©Tom Kurek