Różowe drewno? Czemu nie!
Kiedy spotykają się producent płytek z uznanym projektantem, zwykle powstaje coś, co znacząco wyrasta ponad przeciętność. Nie inaczej jest z nową propozycją Mirage. Na rynku jest bardzo wiele płytek inspirowanych drewnem. Od kilku lat każda fabryka ma w swoim katalogu przynajmniej kilka propozycji. Najczęściej są to płytki, które są brązowe lub beżowe, zachowawcze i mniej lub bardziej – wyglądają jak drewno. Co jakiś czas jednak któryś z producentów postanawia temat ten zaproponować zupełnie inaczej, bardzie kolorowo. Najnowsza kolekcja Mirage jest właśnie taką próbą. I wiele można o niej powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest zachowawcza.
PoPJob, bo tak nazywa się seria, z drewna, tak naprawdę, ma tylko jedno – rysunki imitujące układ słojów. Reszta to już twórcza wariacja na temat tego, co stworzyła natura. Płytki są w 7 kolorach i właściwie żaden z nich nie jest typowo drewnianym. Poza barwami ziemi czy neutralnym niemal-białym, można sobie wybrać „deski” zielone, niebieskie lub różowe.
Dostępne są dwa formaty – 20x120 cm – w wersji matowej oraz 14,4x57,9 cm – w błyszczącej. Ta druga jest, moim zdaniem, szczególnie ciekawa, za sprawą zastosowanej techniki. Na powierzchnię płytki gresowej nałożono grubą warstwę szkliwa, które zostało zapolerowane. To sprawia, że płytki mają piękny połysk i rzadko spotykaną głębię. Dodatkowo niewielki rozmiar pozwala na ułożenie ich w jodełkę.
Do takiej podłogi Mirage proponuje ścianę, w formie cegiełek o wymiarze 14,4x29,7 cm. Te płytki już nie imitują drewna, są jednolite, ale żeby jednak nie było zbyt nudno, w ramach każdego z kolorów, do paczek trafiają trzy różne odcienie.
Kolekcja jest efektem współpracy fabryki z belgijskim biurem projektowym Job Studio. Rezultat jest zdecydowanie niebanalny, przeznaczony dla wymagającego, odważnego klienta.