PodróżDoStylu: Klasyka z charakterem. Wywiad z arch. Marzeną Miszczyk
Maxfliz: “Less is more” twierdził jeden z ojców światowego modernizmu Ludwig Mies Van Der Rohe – jego pawilon w Barcelonie do tej pory zachwyca spójnością formy i prostotą. Użyte w tym ikonicznym budynku naturalne kamienie do dziś zachwycają swoją szlachetnością - czy jesteś fanką używania naturalnych materiałów we wnętrzach i czy zgadzasz się, że stwierdzenie “mniej znaczy więcej” nie straciło na aktualności? A może według Ciebie ewoluowało?
Marzena Miszczyk: Jestem ogromną fanką używania naturalnych materiałów we wnętrzach. Często projektuje elementy wyposażenia z granitu, marmuru, onyxu oraz innych naturalnych kamieni. Tak jak wspomniałaś zachwycają one swoją szlachetnością, ale przede wszystkim są ponadczasowe. Stwierdzenie „mniej znaczy więcej” sprawdza się w obecnym czasie, ale to wszystko zależy od klienta i od jego wymagań.
Maxfliz: Zastanówmy się nad rolą światła we wnętrzu czy symbiozy otaczającej natury z projektowaną przestrzenią, którego idealnym odzwierciedleniem zdaje się być Dom nad Wodospadem Franka Llyoda Wright’a (w którym nawet jeden z głazów wystaje z podłogi). Czy naturalne światło, przeszklenia i otaczająca przestrzeń są dla Ciebie ważne, kiedy kreujesz przestrzeń?
Marzena Miszczyk: Och... uwielbiam projektować domy z dużymi przeszkleniami, nigdy nie zasłaniam okien, ewentualnie projektuje dookoła nich tkaniny zasłonowe, aby optycznie powiększyć okno. Nic lepiej nie podkreśla wnętrza niż naturalne światło Słoneczne. Idealną sytuacją jest, gdy projekt wnętrza może swobodnie przejść w stronę ogrodu za pomocą tarasu, ale nie zawsze jest taka możliwość projektowania. Nawiązując do projektu Franka Lloyda, w Polsce na Śląsku również mamy piękne wnętrza hotelu poziom 511 który jest wybudowany w samym sercu Jury w otoczeniu bajkowych skał, pośród Parku Krajobrazowego Część tego hotelu przylega bezpośrednio do skał, które są widoczne w restauracji hotelowej jako jedna ze ścian. Niesamowicie to wygląda :) Te wnętrza są otulone naturą w najczystszej formie, życzę sobie takich wnętrz do zaprojektowania :))
Maxfliz: W Twoich projektach odnajdujemy cechy stylu Modern Classic – czy z niego czerpiesz inspiracje? Jakie elementy tego stylu widzisz w dzisiejszym projektowaniu wnętrz, designie czy otaczającej Cię przestrzeni? Jak wpływa na Ciebie i Twoje projekty?
Marzena Miszczyk: Bardzo często projektuje w stylu modern Classic, uwielbiam klasyczne połączenia oraz nowoczesne designerskie dodatki. Ten styl przyjmuje idealne proporcje między elementami klasycznymi, a tymi zaczerpniętymi z nowoczesnej koncepcji wnętrz – żaden nurt nie może dominować. Niezwykle ważna jest harmonia i symetria. Fascynuje mnie, jak ten styl zmienia się z roku na rok, jaką przechodzi metamorfozę, jednocześnie pozostając ponadczasowy. Chyba to w tym stylu lubię najbardziej - to, że jest ponadczasowy, to że wykorzystuję się w nim naturalne materiał. Jego symetria i harmonia nigdy się nie znudzą :)
Maxfliz: Ok, a jakie elementy inspirują Cię w styl nowojorskim? My myśląc o nim od razu mamy przed oczami Holly bohaterkę Śniadania u Tiffanyego w nowojorskich wnętrzach i architekturze.
Marzena Miszczyk: Tak naprawdę nowojorski styl to połączenie klasyki z kontrastami, to styl ponadczasowy, niewymuszony i elegancki, czyli biało czarne wyposażenie, sztukateria, którą widzicie w tym wnętrzu, ale zastosowana w formie trochę bardziej nowoczesnej. W stylu nowojorskim uwielbiam lekkość tego stylu białe tło a w nim kontrastowe dodatki które nadają wnętrzu charakter.
Maxfliz: Ale Amerykański styl projektowania to nie tylko Modern Classic, New York czy modernizm, ale również wydawać by się mogło kojarzony z nadmorskim stylem – hampton. Jest on połączeniem komfortu panującego w miejskiej rezydencji z luzem i swobodą wakacyjnego domku. Co uważasz o tym stylu?
Marzena Miszczyk: Styl hampton to tak jak powiedziałaś luz i swoboda. Bardzo lubię ten styl, bo jego bazą jest również styl klasyczny, wystarczy dodać odrobinę relaksu w postaci odcieni niebieskich i beżowych, falujące na wietrze lniane zasłony, marynistyczne dodatki i już czujemy się jak na wakacjach. :) To styl, który odwzorowuje niepowtarzalny klimat nadmorskich kurortów.
Maxfliz: Marzeno, znajdujemy się w przestrzeni, która zaprojektowałaś. Dla nas jest idealnym połączniem 3 styli o których wspominaliśmy – opowiesz nam coś więcej o tej realizacji?
Marzena Miszczyk: Tak ta realizacji jest połączeniem stylu klasycznego to przez białe ściany naturalne materiały, odrobinę stylu nowojorskiego poprzez kontrasty oraz odrobinę stylu hampton przez niebieskie dodatki, swobodę i luz w postaci ozdób w marynistycznym stylu. Wykorzystano tu naturalne materiały takie jak parkiet bielony, blat i obudowę kominka z granitu tytanium, odrobina sztukaterii w nowoczesnej formie. Czyli jest biała baza, dobre proporcje, naturalne szlachetne materiały, eleganckie dodatki, odrobina sztuki i spójność.
Maxfliz: Już wiemy, że w projekcie odnajdujemy nie tylko inspiracje stylem amerykańskim - biel, naturalny kamień, ale również dbałość o każdy detal – opowiesz proszę o stole z drewna Suar? Brzmi tajemniczo i intrygująco...
Marzena Miszczyk: Tak ten stół niewątpliwie jest elementem dominującym w tej przestrzeni. Wykonany został z jednego elementu drewna Suar, nie jest to drewno klejone. Proszę sobie wyobrazić, jak wyglądało drzewo, z którego pozyskany został tak ogromny Blat stołu. Drewno Suar to drewno egzotyczne, pochodzi z Azji i jest to gatunek akacji o szybkim wzroście. Jest drewnem twardym i wytrzymałym, dlatego z powodzeniem nadaje się na produkcji mebli. Szczególnie dobrze wygląda w monolicie, czyli całych kawałkach, gdzie widać przekrój słoi i niezwykle ubarwienie. Spójrzcie ciemno brązowe słoje z jasnymi kontrastowymi brzegami. Dzięki tej barwie oraz wyraźnym konturom nadaje wnętrzu wyjątkowego charakteru, stwarza poczucie elegancji. Żaden inny gatunek drewna nie ma tak kreatywnej barwy :)
Maxfliz: Przejdźmy do łazienki, gdzie na ścianach znajdujemy płytki wielkoformatowe wyglądające nieomal jak prawdziwy onyks, daje on wrażenie świetlistości prawie jak prawdziwy kamień. Czy jest to Twoja ulubiona seria płytek? Co sprawia, że w łazience kafle wygrywają nad naturalnym kamieniem – a może nie?
Marzena Miszczyk: Tak, absolutnie jest to moja ulubiona seria płytek z włoskiej fabryki ceramiki firmy Emil, którą dystrybuuje u siebie Max-fliz - we wnętrzu wykorzystałam kafle gresowe, które w idealny sposób odwzorowują fakturę kamienia. Osobiście byłam w fabryce we Włoszech i widziałam proces przenoszenia wzorów kamiennych na płytki. Ciekawostką jest to, że taka kolekcja kafli ma wiele twarzy, czyli projektując łazienkę może mieć sytuację, w której każda kafla będzie miała inny wzór. Wówczas to wygląda bardzo naturalnie i oryginalnie. W łazience mamy płytki wielkoformatowe tzw. spiek w kolorze onyx blue. Materiał ten imitujący wzory kamienne jest w łazienkach dużo bardziej funkcjonalny. Naturalny kamień niestety musiałby być impregnowany, szczególnie gdy stosuje się go w pomieszczeniach wilgotnych bądź gdy jest narażony na zabrudzenia. Może to być uciążliwe. Jestem zwolenniczką naturalnych kamieni i staram się takie stosować w projektach wnętrz, aczkolwiek w łazienkach gresy wydają mi się bardziej funkcjonalne, tym bardziej że płytki z włoskiej fabryki Emil są naprawdę bardzo realistycznie odwzorowane i wyglądają niesamowicie. Bardzo często stosuje ten rodzaje płyt w swoich projektach i zawsze łazienka wygląda fantastycznie.
Maxfliz: Wiemy, że sztuka odgrywa w Twoim życiu ważną rolę - czy w swoich projektach starasz się wprowadzać ją w postaci obrazów lub rzeźb do wnętrz? Czy dobierasz je do charakteru i osobowości Klienta? Czy chodzi o harmonijną spójność w projektowanym wnętrzem?
Marzena Miszczyk: Uważam, że sztuka dopełnia projekty, dużo lepiej prezentuje się projekt ścian ubranych w obrazy, zazwyczaj dobieram sztukę do charakteru wnętrza oraz do osobowości klienta. Tak się składa, że koleżanka z pracy Ela jest artystą plastykiem i maluje te piękne obrazy pod zamówienie klienta, ale współpracujemy również wieloma innymi artystami, którzy swoimi pracami dopełniają nasze projekty. Wyobraź sobie to wnętrze puste bez obrazów, wydaje mi się, że dużo by straciło, spójrz na spójność obrazów wpisujących się w ten projekt, dopasowanie do tapety, do kolorów zasłon, mebli... tutaj wszystko gra ze sobą i jest spójne.
Maxfliz: Dziękuję Marzeno za podróż do wnętrza, w którą nas zabrałaś. Na koniec podziel się proszę z nami, jaka książka o designie jest Twoją ulubioną, a może jest film, który szczególnie Cię inspiruje?
Marzena Miszczyk: Tak się składa, że jestem w trakcie pisania własnej książki na temat aranżacji wnętrz, ale nie mogę zdradzić więcej szczegółów względu na umowę z wydawnictwem :) Książkę którą mogę polecić to „Poczuj się jak w domu" Frida Ramsted, to dobry poradnik na temat stylizacji wnętrz :)
BIO
Marzena Miszczyk-Brzozowska
wlaściciel firmy Miszczyk Interior Design, w skrócie Minterior Absolwentka Wydziału Architektury Wnętrz. Posiadam 20-sto letnie doświadczenie w branży projektowej. W zespole zajmuje się opieką nad projektami, tworzę koncepcję aranżacji wnętrz. Koordynuję wszystkie prace projektowe. Jestem odpowiedzialna za kontakt z klientem i kocham to co robię. Na bieżąco śledzę trendy w designie światowym i polskim. Jestem zwolenniczką prostych, ale efektownych rozwiązań w architekturze. Kocham podróże, gdzie znajduję inspiracje do tworzenia nowych, niepowtarzalnych przestrzeni. Należę do Stowarzyszenia Architektów Wnętrz. Moc zespołu, czyli moje zawodowe motto. Moja miłość do architektury narodziła się dawno temu. Myśląc obrazami, kochając zadania kreatywne i mając głowę pełną pomysłów, szukałam takiego miejsca na ziemi, w którym byłoby miejsce na wszystko. Nie znalazłam, więc… STWORZYŁAM JE SAMA! W 2001r. powstała moja pracownia, której DNA stały się ponadczasowość, kreatywność i elegancja, niebanalne wnętrza z charakterem i wysokie wymagania projektowe. Każdy z tych elementów sprawia, że Minterior jest miejscem, do którego lgną wymagający klienci, których przyciągam jak magnes. Moja miłość do tworzenia z naturalnych materiałów sprawia, że na pierwszym miejscu stawiam wizję i wymagania moich klientów. Inspirując się ich pomysłami, projektuję niepowtarzalne mieszkania, domy i wnętrza komercyjne. Każde z nich powstaje w otwartości, dialogu i zgodnie z najnowszymi trendami. Ciągle i wciąż „podkręcam” swoje umiejętności, szkoląc się we Włoszech, Hiszpanii i wielu innych miejscach, a że podróże są moją pasją, korzystam z nich podwójnie. Prywatnie jestem szczęśliwą żoną i energiczną mamą, której niestraszne żadne wyzwanie. Lubię ludzi, a mąż jest dla mnie skałą. Jego siła i mądrość sprawiają, że łapię dystans i doceniam własne nieszablonowe, czasem nieco szalone pomysły na wnętrza. Kocham ponadczasowe piękne wnętrza, ale doceniam też nowoczesność. Dzięki temu duetowi wspieram klientów na każdym etapie, podpowiadając jak stworzyć genialne i funkcjonalne wnętrza, w których mieszka się niebanalnie idealnie. Jako pasjonatka architektury dbam o każdy detal techniczny, a jako wielbicielka wszystkiego, co piękne – odwiedzam galerie, wernisaże i znam wielu artystów, których obrazy i działa sztuki często gęsto lądują we wnętrzach klientów. Z kolei elastyczność i kreatywność pchają mnie w stronę nowego, więc pędzę do przodu, nie rozpamiętując porażek. W życiu zawodowym i prywatnym kieruję się dewizą, że by się rozwijać, trzeba wyjść poza swoją strefę komfortu.