Firmę tworzą ludzie
Anna Paczkowska: W zespole Maxfliz Wrocław jesteś od 5 lat. Wiele się czyta i słyszy o zdaniu, że firmę oraz biznes tworzą ludzie. Jak opisałbyś zespół Maxfliz Wrocław?
Marcin Waciński: O! Zadałaś bardzo dobre pytanie! Rozmowy na takie tematy przyprawiają mnie o dreszcze! Firma to ludzie.
Zarówno Ci, którzy są w niej na co dzień – Współpracownicy, budujący ją od wewnątrz, jak i Ci, którzy ją budują od zewnątrz – nasi Klienci. Obie te grupy wzajemnie się przyciągają i wzajemnie na siebie oddziałują, i pod wpływem tych relacji, najróżniejszych jak to tylko możliwe, kształtuje się zdrowe przedsiębiorstwo. Zdrowe, tzn. takie, które reaguje, zmienia się, odpowiada na wzajemne potrzeby. Pierwsza grupa, czyli Współpracownicy, to największy kapitał firmy. Przedsiębiorstwo może mieć nieruchomości, magazyny, samochody, komputery, różne materiały do pracy, ale jeśli nie będą
na miejscu ludzie, którzy ze zrozumieniem, pasją i odpowiedzialnością będą tymi zasobami rozporządzać, to wszystko na nic. Jak to się potocznie mówi „właściwy człowiek, na odpowiednim stanowisku”. To jest idealne stwierdzenie, którego realizacji życzę każdemu kto prowadzi firmę.
A: Opowiedz, jak oceniasz swoją drogę zawodową w Maxfliz?
M: Z Maxfliz jestem od 11 lat, najpierw w Krakowie, teraz Wrocław. Ta firma dała mi się poznać jako miejsce, w którym Współpracownik znajduje siebie, zgodnie ze swoimi predyspozycjami. Byłem Doradcą, prowadziłem sklep internetowy, wspomagałem logistykę, wiem co słychać na magazynie, współtworzyłem marketing a teraz, już we Wrocławiu, mam okazję współzarządzać Zespołem. Maxfliz daje przestrzeń do nauki, pozwala się rozwijać i ja również staram się o takie warunki dla swoich Współpracowników. Jest wiele wewnętrznych rotacji. Co rusz zgłasza się ktoś, kto szuka nowych wyzwań, jest ciekawy, ambitny i chce się rozwijać. To przywilej pracować z takimi osobami, a zadaniem firmy jest taką możliwość zapewnić. To się dzieje w głowie i w sercu,a nie w komputerze, samochodzie czy na ekspozycji. Firmę tworzą ludzie – tak jak wspomniałaś podczas pierwszego pytania. Po drugiej stronie barykady mamy Klientów. Naszych Gości, którzy poświęcają swój czas na to, żeby nas odwiedzić i spędzić razem kilka chwil. Obdarzają nas zaufaniem, że zadbamy o nich i ich inwestycje. To dużo odpowiedzialność i spory kredyt zaufania, który z przyjemnością podejmujemy.
A: To brzmi jak bardzo odpowiedzialne wyzwanie. W jaki sposób Maxfliz się go podejmuje – czy efekty zawsze są takie, jakich byście oczekiwali?
M: Czy zawsze się uda? No pewnie, że nie. Nie jesteśmy idealni. Jednak poprzez uważne słuchanie Klientów, wyciąganie wniosków z tego, co do nas mówią, zmierzamy w kierunku ostatecznej satysfakcji, którą chcemy Klientowi dawać przy każdym kontakcie z Maxfliz. I znowu – takie zadanie do wykonania przez ludzi w firmie jest trudne. To duża presja, ogromna wiedza techniczna i produktowa, fachowość, której nie zdobywa się w ciągu kilku tygodni, a czasem nie starczy kilka miesięcy. Dlatego tak ważne jest, żeby ludzie współpracujący w Maxfliz, zespół, składał się z ludzi z wyobraźnią, elastycznych, ambitnych i uśmiechniętych :-) tacy jesteśmy, z tego jesteśmy dumni. Dajemy się chętnie weryfikować, bo znamy swoją wartość, indywidualnie jak i w zespole. Czasem udaje się nas złapać na pomyłce. Zdarza się, że popełnimy błąd – i to jest okej, bo w poprawianiu błędów też mamy doświadczenie i mało która sytuacja jest w stanie nas zaskoczyć. Czujemy się mocni – my – ludzie w Maxfliz!
A: Rozumiem. To dużo mówi o relacji Doradca - Klient. A Czego może spodziewać się architekt po przekroczeniu progu Maxfliz?
M: Architekci to grupa naszych najskuteczniejszych Partnerów. Nie sposób opisać ile uczymy się poprzez ich wizyty, sugestie, wspólne szkolenia czy wyjazdy do producentów. Każdy Salon Maxfliz ma specjalną strefę, która projektowana jest z myślą o Architektach i ich Klientach. Strefy takie często są wyposażone w większą ilość próbek i wzorników, żeby mieć w zasięgu ręki najwięcej europejskiego wzornictwa jak tylko się da :-) Nasze kawiarnie czy strefy obsługi pozwalają na swobodną rozmowę i dostęp do potrzebnych materiałów – dbamy o to, ponieważ wiemy jak ważne decyzje zapadają na takich spotkaniach. Strefy Architekta obsługiwane są oczywiście przez doświadczonych Doradców, którzy specjalizują się we współpracy (często też zdalnej) z Architektem i są biegli nie tylko w ekspozycji Salonów, ale również znają nietypowe rozwiązania pochowane po licznych katalogach producentów, których nie sposób zaprezentować w pełnej gamie oferty.
A: Czyli Doradcy znają potrzeby Architektów – czy w takim razie Architekci mają wpływ na to, co jest pokazane w salonach?
M: Wielu Architektów i Projektantów Wnętrz współtworzy naszą ekspozycję, wielu z nich ją konstruktywnie krytykuje. Wielu sugeruje co i jak zmienić i w końcu wielu z niej korzysta. To dla nas przywilej móc gościć branżystów, i wspólnie z nimi prowadzić Klienta przez proces wyposażenia wnętrz. Liczne szkolenia w Salonie oraz na wyjazdach do Włoch, Hiszpanii, Niemiec czy na terenie Polski, zbliżają nas do siebie i pozwalają jeszcze lepiej wypracowywać kierunek współpracy. Szczególnie coroczna wycieczka daje idealną przestrzeń na branżowe, i nie tylko, rozmowy oraz decyzje.
A: Jak często aktualizowana jest ekspozycja w Waszych salonach?
M: Ekspozycja w Maxfliz to żywy organizm. Tak jak cała firma. Co roku odwiedzamy każde znaczące w branży Targi wnętrzarskie. Jesteśmy w Bolonii, Frankfurcie, Mediolanie, Valencii, Chinach i ciągle szukamy nowych inspiracji. Nie ma w Maxfliz branży, która co roku nie miałaby wprowadzonej nowej,
świeżo zaprojektowanej kolekcji, a co za tym idzie, ekspozycja zmienia się w trybie ciągłym. Z jednej strony czujemy się mocni i widzimy sporą wartość w byciu prekursorem na rynku, a z drugiej strony przy każdej decyzji mamy świadomość, że przywieziemy do Polski wizje, które realnie w głowach naszych rodaków mogą zakwitnąć dopiero za długie miesiące, a czasem nawet 1-2 lata później. Jesteśmy cierpliwi. Jak w coś wierzymy, promujemy i wiemy, że się doczekamy. Nie ma szans, żebyśmy zgodzili się na trwanie w przeciętności wnętrzarskiej i mogę śmiało zapewnić, że nie przestaniemy inspirować, przywozić nowości i zmieniać się dla naszych Gości.
A: Topowe produkty – po jakie rozwiązania w zakresie płytek architekci sięgają najczęściej?
M: Od dłuższego czasu z pewną dozą ekscytacji obserwujemy rosnący trend w kierunku płytek formatów XXL. Płytki 100, 200 i 300 cm stają się normą i z roku na rok procent udziału tych produktów drastycznie rośnie. Większość Architektów przekonała się już do tych rozwiązań poprzez łatwiejszy serwis, logistykę i wykonawstwo. Wspomnę jeszcze, że świetnie jest obserwować wracające kolory. Do niedawna większość z nas chciała wnętrze szare, czasem czarno-białe, do tego elementy chromowane, białe, czarne, odcienie szarości… i tak w kółko :-) A dzisiaj? Dzisiaj jest szał na kolory. W polskich wnętrzach robi się wesoło, przyjemnie, ciepło i przede wszystkim OPTYMISTYCZNIE. Dobrze nam być w tym procesie.