Eklektyczny pejzaż
Większość z nas zanim zdecyduje się na architekta wnętrz jest ciekawa jak wygląda dom, w którym projektant lub projektantka mieszka. Dziś dostajemy taką szansę i przenosimy się do willi Anny Budzowskiej, architektki, mamy i właścicielki biura projektowego Buduar.
Dom to ponad 230-metrowa willa miejska w centrum Wrocławia, pomiędzy Odrą a Oławą, przy samym lesie Rakowieckim. Kompromis idealny w przypadku aktywnego życia i czerpania z bliskości natury. Na parterze domu znajduje się pracownia i osobne mieszkanie studiującego już nastolatka.
Na początek rozgośćmy się w salonie z pokaźną biblioteką, egzotycznymi roślinami oraz obrazami, które gospodarze kolekcjonują już od kilku lat. Od wejścia ma się poczucie, że każdy przedmiot niesie za sobą historię i emocje. To pełne światła wnętrze zostało urządzone w jasnych kolorach, miękkości, z akcentami vintage, które szczególnie widać w meblach i dekoracjach. To już kolejny dom architektki, a ulubiona część rzeczy przywędrowała w nowe miejsce wraz z nią, jak duński kredens z lat 70 – perełka kupiona w Internecie.
Kolejne meble zostały już zaprojektowane na wymiar, zarówno biblioteka jak i szafa na rzeźby z ceramiki i szkła Ani Specylak-Skrzypeckiej i Moniki Rubaniuk.
Pokażemy jak estetycznie Ania łączy style z pasją do projektowania i z czułą dbałością o detale.
Przechodzimy do kuchni, w której projektantka zadbała szczególnie o kontrast turkusowej zabudowy z frontami ze szlachetnego drewna. Układ wnętrza sprawił, że wyspa stała się centrum dowodzenia domem i miejscem do wspólnego przebywania. Marzeniem architektki była szafa na expres do kawy, która pochowa sprzęty AGD, i równocześnie bałagan. Można ją zamknąć i sprawić, że kuchnia będzie posprzątana w jednej chwili.
Nieopodal wyspy widać stylizowany duży stół, doświetlany od góry przez loftowe lampy. Pomysł na stół połączył pałacowe, zabytkowe nogi, z nowym blatem z masywnych dębowych desek, przygotowanym na zamówienie przez stolarza.
Charakter stołu i lamp przełamuje wzornictwo nowych mebli, zaprojektowanych dokładnie na potrzeby domowników, w tym szaf wnękowych w holach, zabudowy kuchennej, wc i spiżarni, które znajdują się na tej samej dziennej kondygnacji.
Na każdym kroku w salonie mijamy intrygujące, ceramiczne rzeźby Anny Specylak. To postacie w różnych pozach. Zaczepiają. Zapraszają. Intrygują. Siedzą niby przypadkowo, nie pozwalając jednak przejść obojętnie.
Na piętro wchodzimy po ażurowych stalowych schodach, nad którymi unosi się niezwykła, trzymetrowej wysokości, szklana rzeźba autorstwa Moniki Rubaniuk. Ta kondygnacja to prywatna strefa. Schody prowadzą do pięknej sypialni z podświetlaną garderobą, zajmująca całą ścianę i z wielkim łóżkiem z kolekcji Maxliving tapicerowanym puszystą tkaniną. Z sypialni możemy wyjrzeć na okolice przez panoramiczne okno, bujając się na hamaku z książką. Bezpośrednio obok znajduje się łazienka, a raczej salon kąpielowy gospodarzy. Jego wystrój i znajdujący się tam szezlong, nie pozostawia wątpliwości, że chciałoby się tam spędzać zdecydowanie więcej czasu. Na ścianach pojawiły się płytki XXL od Mirage, kolekcja Amazzonite oraz tapeta, która nadała klimatu.
Dom skrywa również tajemnicę na dachu. Przeszło siedemdziesięciometrowa powierzchnia usytuowanego tam tarasu, na który prowadzą, zewnętrzne ażurowe schody. To wymarzone miejsce relaksu w centrum miasta, z widokiem na wrocławskie wysokościowce i piękny Las Rakowiecki. Wraz z wiosną taras ten nabierze życia i zazieleni się roślinami, które zapewnią cień ustawionym tam meblom wypoczynkowym.
Spójrzcie tylko na ten eklektyczny dom, w którym powrót do przeszłości nawiązuje dialog z nietuzinkowym wzornictwem, kolorem i dizajnem. Światło kokietuje detale i kolory.
Ten zgrany duet zabiera w nas inspirującą podróż.
Sprawdźcie sami!